SETki inspiracji
Blog Grupy SET
Slider

89. Róbmy sobie dobrze, czyli instrukcja BHP dla trenerów.

Gdy podczas pierwszego spotkania Szkoły Trenerów Biznesu Akademii SET Adam Walerjańczyk powiedział, że w pracy trenera najważniejsze są trzy rzeczy: dobre samopoczucie trenera, dobre samopoczucie trenera i dobre samopoczucie grupy, które jest wypadkową dwóch poprzednich wzięłam to za całkiem śmieszny dowcip.

Chwyt przykuwający uwagę uczestników szkolenia, jak zabawne przejęzyczenia czy czerwona apaszka/szminka/szpilki etc. Dopiero później, pracując na sali szkoleniowej zrozumiałam, że to jedna z ważniejszych kwestii, warunek powodzenia pracy trenera.

 

Jakiś czas temu na Facebookowej grupie Trener Trenerowi Trenerem rozgorzała dyskusja na temat rzeczy, które wożą ze sobą zawsze trenerzy. Na temat wszystkich talizmanów i niezbędników, które pozwalają trenerom pracować w optymalnie komfortowych warunkach.  Oczywiście pojawiały się w odpowiedziach klasyki, jak przejściówki czy karteczki post-it. Jednak mnóstwo osób pisało o przedmiotach, na które nigdy bym nie wpadła – farelkach, pojemnikach ze szpinakiem i przenośnych lampkach nocnych. I podczas gdy początkowo zalatywało mi to lekkim dziwactwem, to w pewnym momencie zrozumiałam, że to jest właśnie walka o swoje dobre samopoczucie. I to jest świetne. Robienie sobie dobrze pozwala nam pracować jak najlepiej na sali szkoleniowej. Pracujemy bowiem z innymi ludźmi (uczestnikami szkolenia), którzy chcą z nas czerpać. Zrozumiałam również, że te wszystkie ładowarki, przejściówki, apteczki i koce elektryczne to nic innego, jak przeciwdziałanie swoim lękom. Każdy człowiek, a więc i trener, ma swój własny osobisty koszmarek, sytuację, która go straszy czasami w snach, czasami na jawie. I każdy z tych przedmiotów opisanych w internetowej dyskusji jest próbą przeciwdziałania katastrofie, której najbardziej się boimy.

 

Naturalnie zdaję sobie sprawę, że jedynie z dobrym samopoczuciem nie przeprowadzimy dobrego szkolenia. Ale jestem również przekonana, że bez niego dobrego szkolenia nie przeprowadzimy na pewno. Wyobrażam sobie szkolenie bez rzutnika, bez markerów, bez ciasteczek, bez materiałów szkoleniowych, bez krzeseł i nawet bez uczestników (bo możemy nagrywać webinar), ale gdy trener czuje się do bani – będzie klapa.

 

Dobra forma trenera jest nieodzowna dla powodzenia przedsięwzięcia, jakim jest szkolenie. Chcąc przełożyć to na metodologię prowadzenia projektów MoSCoW[1], gdzie naszym projektem jest przeprowadzenie szkolenia – dobre samopoczucie trenera jest absolutnym MUST.

Ten pociąg nie pojedzie jeśli go w nim nie będzie.[2] Wiele innych zadań – choć również istotnych – okaże się niewystarczających, by ten projekt zakończyć z sukcesem.

 

Poniżej graficzne przedstawienie zasady MoSCoW w wersji dziewczyńskiej:

 

Zasada MoSCoW, czyli Must, Should, Could i Won't zobrazowana na flipcharcie (wersja dla kobiet :)). MoSCoW jest techniką priorytetyzacji, zaczerpniętą z Agile PM i służy do układania kolejności zadań w złożonych projektach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

I od razu zagadka: Co to za rzecz narysowana przy kategorii Won’t?[3]

 

Zatem jednym z Must-ów naszej pracy jest zbiór różnego rodzaju przedmiotów i czynności, które trener wykonuje, aby zachować dobre samopoczucie i spokój ducha.

 

I jeśli ktoś miałby stworzyć instrukcję BHP dla trenerów, to zapewnienie sobie dobrego samopoczucia powinno się znaleźć tam jako jedna z podstawowych zasad. Przypominać o tym warto nie tylko na początku pracy, ale także podczas okresowych szkoleń BHP.

 

Gdy trener czuje się dobrze – znaczy, że profesjonalnie przygotował się do szkolenia.

 

 

[1] MoSCoW jest techniką priorytetyzacji, zaczerpniętą z Agile PM i służy do układania kolejności zadań w złożonych projektach. MoSCoW to akronim stworzony od angielskich słów, które jednocześnie stanowią kategoryzację naszych zadań/wymagań w ramach projektu:

Must – to kluczowe zadania, bez których projekt nie ma szansy na powodzenie.

Should – to zadania bardzo pilne, których niewykonanie wpłynie znacząco na jakość projektu, ale nie zaprzepaści jego wykonania.

Could – to wszystkie zadania, które są pożądane, jednak zostaną wykonane tylko w przypadku, gdy pozwoli na to czas i posiadane zasoby.

Won’t – to zadania, z których rezygnujemy, które przechodzą poza zakres projektu i być może jako Must-y lub Should-y zostaną wykonane w przyszłości.

[2] Niedokładny, ale jednak cytat z kultowego utworu grupy Kult „Lewe lewe loff”

[3] kolorowy szal boa

 

 

O Autorze: Katarzyna Bieniek
Zwierzę stadne. Jest trenerem, konsultantem biznesu. Jej praca to codzienne spotkania z nowymi ludźmi. Lubi poznawać ludzi i lubi z nimi odkrywać – tak rozumie sens swojej pracy. W życiu ceni sobie poczucie humoru i dystans do siebie, bo te cechy prostują wiele dróg. Wciąż za mało wie i wciąż za mało widziała – każdego dnia nadrabia te zaległości. Po godzinach fanatyczka kina i dobrej kawy – koniecznie w pięknej filiżance…
Udostępnij

Napisz komentarz