TOP_tlo_39
SETki inspiracji
Blog Grupy SET

200. Kłamstwo – o tym, co dzieje się, kiedy „podkręcamy rzeczywistość”.

Oszczędzę Ci moralizatorskich frazesów związanych z kłamstwem. Sam kiedyś powiedziałem instruktorowi nurkowania, że mam w butli 120 barów, chociaż manometr pokazywał 90. „Jeszcze chwilę posiedzimy na dnie, coś zobaczymy… tylko jeszcze jedno miejsce” – takie miałem myśli, a wysysam powietrze z butli w zawrotnym tępie i mój instruktor miał pewnie ze 180 barów. Wyglądałem na ogarniętego, on się nie dopytywał, ja w środku czułem ucisk w żołądku…. I tak, dokładnie o ten rodzaj zakrzywienia rzeczywistości dziś chodzi…

Poniżej znajdziesz sześć pytań, które wydały mi się ciekawe, gdy myślałem o kłamstwie, tym czym ono jest i co nami kieruje, że kłamiemy… czasem nawet grubo kłamiemy. Odpowiadam krótko, konkretnie i po ludzku – tak, żebyś mógł to przełożyć na spotkanie z klientem, rozmowę z partnerem czy… kolejne nurkowanie.

1. Czym właściwie jest kłamstwo?

Najprościej: celowe podanie informacji, o której wiesz, że jest niezgodna z rzeczywistością, po to, by wpłynąć na myśli lub zachowania drugiej osoby. Nie ma znaczenia, czy kolorujesz o pięć procent, czy wymyślasz wszystko od zera – warunek „celowo” odróżnia kłamstwo od pomyłki.

W praktyce:
“Jestem już w drodze, będę za pięć minut” – mówisz, stojąc pod prysznicem. Półprawda? Nie. Pomyłka w ocenie czasu? Też nie. To klasyk: świadome przesunięcie faktów, żeby uspokoić odbiorcę, chociaż na chwilę.

2. Dlaczego ludzie kłamią?

  1. Uniknięcie kary lub oceny – od „nie, nie zjadłem ostatniego cukierka” po „raport oddam jutro, pewnie, że prawie gotowy!”
  2. Zysk – finansowy, wizerunkowy, emocjonalny. „Znam Prezesa, załatwię Ci spotkanie”.
  3. Ochrona relacji – tzw. białe kłamstwa („Świetnie wyglądasz!”), choć psychologia pokazuje, że ich wpływ jest bardziej ambiwalentny, niż nam się wydaje.
  4. Auto-prezentacja – podbijamy własną wartość, bo chcemy pasować do grupy.
  5. Nawyk i wygoda – kłamstwo bywa jak skrót nawigacji: „skoro działa, to po co iść pieszo?”.

3. Czego boimy się, gdy kłamiemy?

  1. Demaskacji – że ktoś złapie nas za słowo albo, jak w moim przypadku, za manometr.
  2. Utraty zaufania – a to waluta trudna do odzyskania.
  3. Konsekwencji formalnych – kary, zwolnienia, pozwu.
  4. Dysonansu poznawczego – to wewnętrzny dyskomfort, gdy nasze działania rozmijają się z obrazem „jestem dobrą osobą”.
  5. Utraty kontroli nad narracją – im więcej warstw tym trudniej nam zapamiętać co komu mówiliśmy, gdzie skłamaliśmy a gdzie nie… a czasem nam się przypadkiem „wymsknie” prawda i będzie bolało, bo wszystko wyjdzie na jaw.

4. Dlaczego bardziej boli, gdy to nas okłamują?

  1. Zderzenie oczekiwań z rzeczywistością – inwestujemy kredyt zaufania, a dostajemy notę obciążeniową.
  2. Poczucie bezsilności – nie mieliśmy szansy podjąć decyzji na bazie rzetelnych danych.
  3. Naruszona samoocena – „Jak mogłem tego nie zauważyć?”, „Czy jestem naiwny?”.
  4. Perspektywa społeczna – możemy być potępieni przez otoczenie.
  5. Asymetria informacji – kłamca wie, my nie. Tak działa mechanizm niesprawiedliwości, a mózg reaguje podobnie jak na karę fizyczną – wiedziałeś o tym?

5. Skoro kłamstwo rani, dlaczego… nadal kłamiemy?

Bo emocje krótkoterminowe wygrywają z logiką długoterminową. Gdy stawka tu i teraz wydaje się wysoka (wstyd, strata, konflikt), nasz układ nagrody krzyczy: „Ratuj reputację!” i podszeptuje najszybsze, choć niekoniecznie najlepsze rozwiązanie.

Druga rzecz – mechanizm racjonalizacji. „To tylko drobiazg”, „Robię to dla jej dobra”. Dokładamy narrację, która pozwala przespać noc.

6. Czy da się nie kłamać?

Krótka odpowiedź: da się ograniczyć do minimum, ale absolutna prawdomówność jest ekstremalnie trudna – i czasem społecznie niepożądana („Jak smakuje obiad u mamusi?(teściowej)”)

Jak zmniejszyć „wskaźnik ściemy”:

  1. Zatrzymaj się – sekunda ciszy przed odpowiedzią często wystarcza, żeby wybrać lepszą ścieżkę.
  2. Mów w kategorii fakt–obserwacja, nie interpretacja.
  3. Przyznawaj się do niewiedzy – „Nie wiem, sprawdzę” buduje markę godną zaufania szybciej niż perfekcyjne pseudoodpowiedzi.
  4. Ćwicz odwagę w małych dawkach – zacznij od „nie, nie zdążę na 9:00, będę 9:15”.
  5. Buduj kulturę bezpieczeństwa – w firmie, w domu. Gdzie konsekwencje za błąd są mniejsze, tam spada pokusa mijania się z prawdą.

Na wynurzeniu

Kiedy wychodziłem wtedy z wody, sprzęt ważył tonę, a oddech miał smak wstydu. Na powierzchni niby wszyscy się uśmiechali, ale ja wiedziałem, że kłamstwo to taki nieszczelny O-ring – na początku prawie nie cieknie, a potem tracisz powietrze w najszybszym tempie.

Jeśli więc pytasz, czy warto żyć „na czysto” – jasne, że warto. Nie zawsze jest to najwygodniejsze, czasem boli, czasem spowalnia, ale chroni przed najgorszym: pękniętym zaufaniem. A zaufanie, uwierz mi, wymienia się dużo trudniej niż o-ringi.

Niech Twój kompas moralny będzie kalibrowany częściej niż sprzęt przed nurkowaniem.

O autorze: Marcin Szpak
Nade wszystko trener, pasjonat nowych technologii. Niezrównana ciekawość świata i mocny dystans do siebie samego powodują, że Marcin konsekwentnie realizuje własne plany i chętnie dzieli się wszystkim, co mu w tym pomaga, ale też tym, co staje mu na drodze. Pisze o swoich sukcesach i o potknięciach. Żywy przykład na prawdziwość równania: Marzenia (Cel) + Praca (Ciężka) = Osiągnięcia.

Napisz komentarz