SETki inspiracji
Blog Grupy SET
Slider

87. Co ze sobą zrobić po szkole trenerów?

Miałem ostatnio okazję uczestniczyć w szkoleniu zamykającym kolejną edycję Szkoły Trenerów Biznesu. Nie był to spektakularny udział – zostałem poproszony o wykonanie zdjęć na koniec drugiego dnia – sam prowadziłem zupełnie inne szkolenie na sali obok.

Miałem – mimo swojego skromnego udziału – możliwość popatrzeć jak inni doświadczają tego, co sam czułem kilka lat temu. To dziwna mieszanina emocji – radości, dumy, trochę smutku i żalu. Poczucia, że zaczyna się coś nowego…

I tak sobie przypominałem – emocje i plany jakie pojawiały mi się w głowie, gdy sam doświadczałem ostatniej fazy procesu grupowego. I to spowodowało, że wróciłem do pytania:

Co mam ze sobą zrobić po szkole trenerów?

 

Po pierwsze i oczywiste – możesz nie robić nic. Szkoła trenerów to przygoda sama w sobie. I może pozostać tylko przygodą.

 

Po drugie – możesz się rozwijać jako trener. Praca w roli trenera wewnętrznego zdecydowanie ułatwia to zadanie. To co zmienia się po ukończeniu szkoły, to z pewnością większa świadomość tego, co jako trener robię dobrze, a nad czym mam jeszcze pracować. Ja zacząłem brać pod uwagę proces grupowy zarówno podczas projektowania jak i podczas prowadzenia szkoleń. Częściej sięgałem po metody aktywnego uczenia, zacząłem korzystać z gier.  Uruchomiła się także u mnie szeroko rozumiana ciekawość – od podstaw psychologii przez coaching po zakładanie własnej działalności.

 

Po trzecie – można wpłynąć na ocean rynku szkoleń. I jeśli jesteś przekonany, że wiesz jak, wiesz co i wiesz dla kogo chce pracować – cóż… oddaj cumę i płyń.

 

I po czwarte wreszcie – i z pewnością nie po ostatnie. Ale to mój wybór, więc w tym tekście – po ostatnie. Możesz zacząć przygotowywać się do rejsu na ocean freelancerstwa… pomału… bez rewolucjonizowania swojego życia.

 

Od czego zatem możesz zacząć?

  1. Dalej się ucz. Szukaj tego, co w rozwijaniu innych Cię pociąga. Mnie wciągnął coaching. Naturalnym wyborem stała się więc Szkoła Coachów. Wciągnęły mnie też książki. I po latach mogę postawić tezę: w tej branży nauki nigdy dość.
  2. Jeśli nie masz specjalizacji, sprawdzaj się w różnych obszarach. Jeszcze w trakcie pracy na etacie podejmowałem się różnych szkoleń. Często sam uczyłem się nowości przygotowując się do nich. Dziś z jednej strony mam gotowość się przyznać – część z tych szkoleń nie była dobra. Bez nich jednak nie mógłbym się rozwijać. Miejscami, gdzie warto na początku trenerskiej drogi zgłosić się z propozycją szkoleń, są biura karier i stowarzyszenia studenckie. Często współpracowałem z różnymi uczelniami. I często przeradzało się to w komercyjne płatne zlecenia. Czasem też byłem zapraszamy do wystąpień w konferencjach na uczelniach. Drugi wniosek – eksperymentuj i szukaj.
  3. Mów ludziom czym się zajmujesz. Sprawdź – co ciekawego dzieje się w Twoim mieście i zacznij się tam pojawiać. Pamiętam moje pierwsze „rozwojowe” spotkania z trenerami, coachami, przedsiębiorcami. Część z tych relacji trwa do dziś. Przy okazji mogłem uczyć się od innych, inspirować się, patrzeć na sukcesy i porażki innych. I wyciągać wnioski. Trzeci wniosek – spotykaj się z ludźmi z „branży”.
  4. To może brzmieć dziwnie, ale czwarta rada brzmi: nie zgub się. Pamiętaj, że prowadzenie szkoleń to pasjonujące zajęcie, może sprawiać mnóstwo radości i przyjemności. A jedną z wielu stron tego medalu jest odpowiedzialność. Dbaj więc, aby każde Twoje szkolenie było tak dobre, jakby było Twoim najważniejszym szkoleniem. Pamiętaj, że jest to zawód wymagający pokory, etyki i dbałości o niezliczoną ilość zmiennych, a przede wszystkim pamiętaj, że na szkoleniu to uczestnicy są najważniejsi. Ostatnio słyszałem, że jak trener jedzie na rowerze w nocy, to łatwo o wypadek, bo ma światełko ustawione na siebie. Ty świeć na innych ?

 

Metafora rejsu, która pojawiła się w tekście, pojawiła się także jako metafora na ostatnim spotkaniu mojej edycji Szkoły Trenerów. Dużo się zmieniło od tego momentu. A metafora dalej pracuje i jestem za nią wdzięczny.

 

Powodzenia Trenerzy!

 

O Autorze: Adam Hanczyn

Trener i coach. Od 10 lat zajmuje się szkoleniami. Lubi doświadczać: od sportu (uprawia żeglarstwo, biega, trenował wspinaczkę), przez muzykę (w wieku 30 lat postanowił samodzielnie nauczyć się grać na gitarze) do szkoleń (projektuje własne narzędzia rozwojowe). Jest licencjonowanym konsultantem kwestionariusza MTQ48.

Udostępnij

Napisz komentarz