Realizujemy sporo projektów szkoleniowych online. Najczęściej poprzedzonych badaniem potrzeb szkoleniowych, przygotowaniem
i realizacją zadania przed i poszkoleniowego oraz ewaluacją.
Tu pojawia mi się pytanie, czy tworząc projekty szkoleniowe online zawsze musimy cały materiał szkoleniowy przerobić wspólnie (synchronicznie)? Wspólnie, to znaczy będąc połączonym zoomem czy MS Teams, widząc i słysząc siebie.
Otóż nie!
W projektach realizowanych online dużo większego znaczenia nabiera podział pracy na synchroniczną i asynchroniczną.
Pracować synchronicznie, to znaczy być połączonym w jednym czasie z uczestnikami, prowadzić wykład, zapraszać do dyskusji, realizować ćwiczenia, w trakcie których uczestnicy musza siedzieć przy komputerze i być połączeni z trenerem i innymi uczestnikami.
Natomiast pracować asynchronicznie, to nic innego jak realizować wybrane części szkolenia nie będąc połączonym z trenerem i innymi uczestnikami. Idąc krok dalej, to również realizacja zadań szkoleniowych przez uczestników w różnym czasie. Posłużę się przykładem. Udostępniam uczestnikom wirtualną tablicę, np. conceptboard, na której jest mapa empatii pracownika. Uczestnicy w czasie pomiędzy spotkaniami synchronicznymi uzupełniają ją, zmieniają. Mogą to robić indywidualnie lub też w parach. Przy kolejnym spotkaniu synchronicznym wykorzystujemy efekty pracy asynchronicznej.
„Nie będę płacił za pracę asynchroniczną”
Mam wrażenie, że branża szkoleniowa ma pewnego rodzaju wyzwanie. Wyzwanie związane z edukowaniem naszych klientów, że oferujemy im wiedzę i okazję do rozwoju umiejętności a nie czas spędzony na sali szkoleniowej. Nieraz spotykam się z kalkulowaniem ceny szkolenia przez pryzmat ilości uczestników – to jest dla mnie zrozumiałe – i średniej ceny godziny szkolenia, rozumianej jako pracę z trenerem na „wirtualnej sali szkoleniowe – z tym już trudno mi się pogodzić. Osobiście nie widzę zasadności kumulowania godzin szkoleniowych spędzonych przed komputerem tylko po to, by łatwiej było porównać koszt 16h szkolenia na sali do szkolenia online. Idąc krok dalej, trzymanie ludzi przez tyle godzin przed komputerem w mojej opinii zmniejsza efektywność działań rozwojowych. Chcąc podnieść efektywność szkoleń online projektuję je na 3-6h pracy synchronicznej a kolejne godziny realizowane są w formie asynchronicznej. Uczestnicy wtedy zapoznają się z dodatkowymi materiałami, realizują zadania indywidualne, trenują umiejętności
w realnych warunkach pracy. Następnie znowu spotykamy się w formie synchronicznej i wykorzystujemy to nad czym pracowali uczestnicy asynchronicznie do pogłębienia wiedzy i wzmocnienia umiejętności.
To właśnie odpowiednie zaplanowanie wszystkich aktywności, przygotowanie zadań do pracy asynchronicznej jest naszą trenerską robotą, którą wykonujemy jeszcze zanim spotkamy się z uczestnikami. To w konsekwencji pozwala na przekazanie wiedzy i stwarza okazję do rozwoju umiejętności, wyciągania wniosków z praktycznych działań i przełożenia tego wszystkiego na rzeczywistość uczestników.
To, że widzieliśmy się z uczestnikami przez 8-12 a nie 16h wliczając w to przerwy nie oznacza, że dajemy mniejszą wartość.