Właściwie powinno się chyba mówić „zasada Pareta”, bo pochodzi ona od nazwiska włoskiego ekonomisty i socjologa zajmującego się zasadami nierównej dystrybucji bogactwa, Vilfreda Pareto. Zwana też zasadą 80/20 choć nie zawsze proporcje są idealnie takie; czasem może to być 70/30 albo jeszcze inaczej. Generalnie chodzi w niej o to, że wydatkując relatywnie mało energii, czasu czy pieniędzy osiągamy nieproporcjonalnie wysokie rezultaty. Najczęściej wspominana podczas szkoleń z zarządzania sobą w czasie i organizacji zadań, ale warto ją poobserwować też w innych kawałkach życia czy biznesu, bo jest przynajmniej ciekawa.
NAUKA PILOTAŻU W 16 GODZIN.
Miłosz Brzeziński, autor książek i konsultant w zakresie efektywności osobistej, w wywiadzie udzielonym Markowi Jankowskiemu w 196 odcinku podcastu Mała Wielka Firma mówi o tym, że nie trzeba wiele czasu, aby opanować jakąś umiejętność na poziomie amatorskimi jako przykład podaje właśnie kurs pilotażu. Przejrzałem oferty kilku szkół pilotażu i wychodzi na to, że minimalna liczba godzin potrzebnych do uzyskania licencji pilota to 28 i to praktyki. Do tego dochodzi teoria. No, ale nawet, jeśli nie jest to 16 godzin a powiedzmy 50, to wciąż niewiele.
Okazuje się więc, że na opanowanie danej umiejętności w stopniu podstawowym potrzebujesz niewiele czasu. Proporcje te zupełnie się zmieniają, kiedy zaczynasz tę umiejętność szlifować. Weźmy inny przykład – jazdę samochodem. Tutaj świetnie można zobrazować zasadę Pareta, no bo tak: przyjmijmy, że znakomita większość kierowców potrzebuje 20% czasu, żeby opanować jazdę samochodem w 80% (co może oznaczać np. sprawne poruszanie się po drogach i w miastach, ale brak umiejętności kontrolowania auta w poślizgu). Kierowca rajdowy musi poświęcić 80% czasu na to, żeby uzupełnić brakujące 20% umiejętności, które odróżniają go od amatora, dzięki czemu również będzie sprawnie poruszać się po drogach i w miastach.
Celowo nie dodałem, że rajdowiec wyprowadzi auto z poślizgu, przy którym większość amatorów w najlepszym przypadku wyląduje w rowie i uszkodzi auto, że potrafi jeździć z takimi prędkościami, o których przeciętnemu kierowcy się nie śniło, że potrafi jeździć bokiem, kiedy trzeba oraz hamować późno, żeby nie wytracać prędkości. Tylko po kiego grzyba nam – amatorom takie umiejętności? OK, umiejętność kontrolowania poślizgu jest ważna nawet dla amatora, ale cała reszta? Nie potrzebujemy jej, żeby sprawnie poruszać się po drogach.
Chcę powiedzieć, że zasada Pareta świetnie pokazuje kierunek koncentracji naszej uwagi i energii.
Skoro nie potrzebuję się ścigać, nie ma sensu szlifować umiejętności jazdy do granic absurdu.
JAK JĄ WYKORZYSTAĆ?
Po pierwsze warto ją znać, ale to masz już za sobą.
Po drugie – zastanowić się, które z obszarów twojego życia czy biznesu będą wystarczająco ogarnięte, jeśli będą na paretoskie 80% (np. wspomniana jazda samochodem) po to, żeby nie wkładać 80% energii w coś, co podniesie twoją skuteczność ledwie o 20%.
Po trzecie – jeśli prowadzisz biznes – przyjrzeć się mu i zastanowić, które produkty / usługi potrzebują najmniej Twojej uwagi i jednocześnie robią największe przychody. Znam zbyt wielu przedsiębiorców, którzy poszerzają w nieskończoność swoją ofertę, bo klienci pytają. Skutkuje to tym, że inwestują ogromną ilość energii i pieniędzy w coś, co przynosi im niewielkie przychody. Jest bardzo prawdopodobne, że jeśli początkowo zainwestujesz nieco większą część energii w najbardziej opłacalną część biznesu (np. 40/60), to za jakiś czas proporcje się wyrównają, czyli wrócisz do 20/80, ale w innej skali.
Inwestuj więc w to, co działa najlepiej, wtedy rozwiniesz się najszybciej.
PARADOKS ZASADY
Widzisz już paradoks?
Zasada Pareta jasno pokazuje, żeby inwestować tam, gdzie będzie najlepszy zwrot. Czyli jednak nadal inwestować. Ale jeśli zainwestujesz mądrze, proporcje nadal pozostaną niezmienione. Czyli nie idziesz w kierunku 20/80 – 30/70 – 40/60 itd., a raczej 20/80 – 30/70 – 20/80, przy czym te ostatnie 80 w wartościach bezwzględnych jest dużo większe niż pierwsze. Dla prostego rachunku – jeśli dziś sprzedajesz najlepszych produktów za 8 tys. miesięcznie inwestując w nie 20% energii, to jeśli zainwestujesz 30% to po pewnym czasie i mądrym zarządzaniu nie będziesz sprzedawać za 7 tys., tylko raczej za 9 tys.
Zgadzasz się?
2 komentarze