TOP_tlo_39
SETki inspiracji
Blog Grupy SET

167. Zadbaj o siebie

Usłyszałam ostatnio, że nasz naród bywa często skupiony na sobie, w przeciwieństwie do narodu chińskiego, dla którego jest ważne dobro ogółu. Ale czy tak jest w istocie?

W swoim codziennym życiu, czy to zawodowym, czy prywatnym, doświadczam wielu sytuacji, kiedy to częściej myślimy o innych, nie o sobie.

A Wy, co o tym myślicie?

Dla mnie troska o czas dla siebie jest kluczowa.

” Zadbaj o siebie, bądź dla siebie dobry/dobra” -mówię wielokrotnie bliskim mi osobom. 😊

I myślę, że te z pozoru zwyczajne słowa, jeśli im się przyjrzeć, niosą ogromne wyzwanie.

Dzisiejszy świat pędzi-praca, dom , obowiązki.

Słyszę: „kiedy mam to zrobić”?

Odpowiedź jest banalna w każdej sekundzie, minucie swojego życia.

Dbanie o siebie, to nie tylko ubiór, wyjście na kawę, czy zajęcia popołudniowe mające służyć własnemu rozwojowi, ale to również:

  • dbanie o własne emocje,
  • przyglądanie się im,
  • czerpanie radości z małych rzeczy.

To właśnie owo cieszenie się małymi rzeczami, celebrowanie bycia wdzięcznym, nadaje koloru naszemu życiu i sprawia, że z innym nastawieniem podejmujemy życiowe wyzwania

 

Nie tak dawno mówiłyśmy z Magdą ((moją bratnią duszą-trenerską) na jednym z naszych wystąpień, o neuroplastyczności mózgu i o tym, że możemy nauczyć się zasysać do niego dobre chwile, tworząc tym samym w mózgu nowe struktury neuronalne , tzw. ścieżki szczęścia.

Mózg jest plastyczny- mówiłam, kształtują go nasze codzienne doświadczenia. W naturalny sposób trudno jest naszemu mózgowi być szczęśliwym, bo jego głównym zadaniem jest przetrwanie. To z kolei sprawia, że łatwiej jest nam koncentrować się na negatywnych a nie pozytywnych doświadczeniach. Jeśli przez parę dni będziesz stale narzekać , wpadać w stan irytacji, to jedno jest pewne- obwody w Twoim mózgu odpowiedzialne za irytacje będą świetnie działały i ten stan podtrzymywały.

Błędne koło negatywizmu napędza się w naszej głowie, jak i w interakcjach z innymi.

Przytoczę Wam dowcip:

John mieszkał na farmie leżącej na kompletnym odludziu , o kilkanaście mil od najbliższej siedziby człowieka. Pewnego razu postanowił zrobić porządki w ogrodzie , ale nie miał sekatora . Wybrał się po niego do swojego najbliższego sąsiada. Ponieważ dzielił go od niego szmat drogi ( John szedł piechotą) facet z nudów  zaczął po drodze kombinować jak to będzie , gdy już dojdzie do kumpla.

„ Ja powiem : Cześć , a on się zapyta  Co mnie sprowadza . Więc powiem mu, że chcę pożyczyć sekator. On się pewnie zapyta  Po co mi sekator , więc ja mu powiem , że tonie jego interes. No to on powie, że jak sekator jego , to chce wiedzieć  po co go pożyczam . Więc ja jemu powiem …”

No i John pokłócił się sam z sobą . I gdy po paru godzinach dotarł do celu , to aż się gotował ze złości. Załomotał pięścią w drzwi . Sąsiad otworzył.

– O , cześć stary ! Co cię sprowadza ?

– W D..IE  MAM TWÓJ SEKATOR !!! -wrzasnął John i zawrócił do domu .

 

Jaką macie refleksję?

W jaki sposób zatem zaprogramować nasz mózg na siłę i odporność, czy pozytywny nastrój, poczucie własnej wartości?

Jest to możliwe dzięki koncentrowaniu się na:

  • dobrych wydarzeniach,
  • przyjemnych emocjach.

 

I tak, możesz narzekać na:

  • swoich przełożonych,
  • na znajomych,
  • na sytuację w kraju, czy na świecie

i

karmić się tym wzajemnie z drugą osobą – tym samym podsycać te negatywne emocje, a możesz też po chwili złości, odreagowania na aktualną sytuację zapytać się siebie-

Na co mam wpływ?

Bo być może właśnie w tej chwili nie masz na nią, na niego, ale masz wpływ na to,

czym się karmisz.

Pomyśl, o tym:

  • co w tej sytuacji możesz zmienić?,
  • co możesz zrobić dla siebie?
  • co tak naprawdę daje Ci radość?

i na tym skoncentruj swoją uwagę.

Wiem, to może nie być proste. Sama bywam emocjonalna, ale nauczyłam się robić sobie tzw. „stop klatki” i uczę się przyglądać swoim emocjom, zarządzać nimi. Zamiast koncentrować się na negatywnych sytuacjach , myślę o rozwiązaniach i o tym, co dobre dla mnie, nie tylko dla innych.

 

Nie tak dawno miałam serię tzw. „nieszczęść” z samochodem.

Ktoś powiedział „to niewiarygodne”, ktoś inny „nie zbliżaj się do mojego auta, jest i tak dość pechowe” i ja sama chwilami miałam dość. Miałam wrażenie, że ktoś tam gdzieś siedzi i nakłuwa laleczkę voodoo :) , ale za każdym razem mówiłam sobie: ”stop, nie nakręcaj się. Za co mimo wszystko w tej sytuacji jesteś wdzięczna?”

I odnajdywałam to. :) Byłam wdzięczna za to, że nic nikomu nic się nie stało podczas stłuczki, że kobieta, która stuknęła mi w drzwi zgłosiła to, a nie uciekła z miejsca zdarzenia, że zdążyłam zrobić unik przed bezmyślnym zachowaniem robotnika przy drodze, że mam fantastyczną rodzinkę, czy bliskość ludzi którzy mnie wspierają, którzy we mnie wierzą, na których mogę liczyć.

Mogłabym tu wymieniać i wymieniać…

  • WDZIĘCZNOŚĆ,
  • UWAŻNOŚĆ

…warto je w sobie rozwijać, bo wówczas dzieje się magia.

Ulotne chwile – zauważone sprawiają , że dostrzegamy inną perspektywę.

A TY…

Czym, się karmisz?

W jaki sposób dbasz o siebie?

 

Anna Rutkowska

 

Udostępnij
4 komentarze

Napisz komentarz