Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że nasza codzienność uległa zmianie. Od kilku tygodni zmienia się właściwie nieustannie w dynamicznym tempie. Jak nigdy dotąd doświadczamy tego, co opisuje tzw. model VUCA world. Wypracowany pod koniec zimnej wojny na uczelni wojskowej United States Army, dotyczył zagadnień związanych z przywództwem w świecie niepewności. Model ten od lat lubiany w świecie biznesu jest akronimem od angielskich słów:
- V = zmienność (ang. volatility),
- U = niepewność (ang. uncertainty),
- C = złożoność (ang. complexity),
- A = niejednoznaczność (ang. ambiguity).
Zmienność, niepewność, złożoność i niejednoznaczność dobrze opisują kontekst, w którym dziś funkcjonujemy. Dotyczy on tego, co zewnętrzne, na co nie mamy bezpośredniego wpływu. To, na co jako ludzie na pewno mamy wpływ i co zależy od nas samych, to sposób patrzenia na świat, jak go postrzegamy, co o nim myślimy. Już starożytny filozof Epiktet powiedział „to nie rzeczy nas smucą, lecz to, jak je widzimy”. Słowa te potwierdzają liczne badania psychologiczne, dotyczące odporności psychicznej (rezyliencji) czyli posiadanych umiejętności w zakresie m.in.:
- dostosowania się człowieka do zmieniających się warunków,
- radzenia sobie z przeciwnościami, które pojawiają się na drodze do zamierzonego celu
oraz - odzyskiwania utraconych lub osłabionych sił i odporność na działania szkodliwych czynników
Zarówno model VUCA (to, co zewnętrzne) jak i teoria odporności psychicznej (to, co wewnętrzne) odpowiadają aktualnej sytuacji pandemii, w której się znaleźliśmy. Szczególnie teraz ważne jest to, jaką postawę przyjmujemy wobec aktualnych wydarzeń. Wiele się dzisiaj mówi o tym, żeby zwracać uwagę na te elementy życia, na które mamy wpływ, które możemy kontrolować, gdyż takie działania dają poczucie stabilizacji i pewności. Jednym z takich elementów jest indywidualna postawa, czyli sposób zachowania lub ustosunkowania się człowieka wobec osób, przedmiotów, zjawisk czy sytuacji. Mamy zatem wpływ na nasze:
- myśli,
- emocje oraz
- zachowania
Wiedząc to, warto przyjrzeć się bliżej uproszczonemu modelowi opisującego funkcjonowania człowieka, który rozróżnia trzy strefy:
- strefa strachu/paniki,
- strefa nauki,
- strefa rozwoju.
W pierwszej strefie dominującą emocją jest lęk, który prowadzić nas może do nieracjonalnych działań np. paniczne robienie zapasów na kilka miesięcy albo rozsiewanie plotek na temat koronowirusa, wzmacniając tym samym niepokój i rozdrażnienie u innych osób.
Druga strefa, zwana strefą nauki, dotyczy sytuacji, gdy dopuszczamy racjonalne myślenie. Zaczynamy uczyć się funkcjonować w nowych warunkach, sprawdzamy, co jest dla nas dobre a co nam szkodzi. Zaczynamy zauważać i kontrolować własne emocje, a spływające informacje filtrujemy i decydujemy, w które wierzymy (pamiętajmy, żyjemy w erze fake-newsów).
Wreszcie strefa trzecia – rozwoju. Opisuje ona postawę akceptacji i zrozumienia tego, co się dzieje i tego, na co nie mamy bezpośredniego wpływu oraz skupia się na tym, co możemy zrobić zarówno dla siebie, jak i dla innych. W strefie tej wykazujemy się empatią, myślimy, jak możemy pomóc innym i skupiamy się raczej na teraźniejszości i przyszłości aniżeli na rozpamiętywaniu tego, co już za nami.
W kontekście koronowirusa model ten przedstawia z przykładami poniższa grafika:
Model ten warto byłoby poszerzyć jeszcze o jedną warstwę – strefę psychologicznego bezpieczeństwa, która zwiera w sobie korzenie indywidualnej odporności psychicznej. A odporność tę (rezyliencję) możemy rozwijać całej życie. Warstwa ta – w ramach obecnej sytuacji – byłaby wyrazem zabezpieczenia podstawowych życiowych kwestii (w ujęciu tego, na co masz wpływ) ale także osadzania się w tu i teraz (korzystając np. z techniki mindfullnes) czy poszukiwania własnych zasobów w przeszłych kryzysowych/trudnych momentach swojego życia (np. poprzez pytania „Jakie moje zasoby pomogły mi wyjść z tamtej trudnej sytuacji?”, „Które z nich mogę wykorzystać dzisiaj do poradzenia sobie z obecną sytuacją?”, „Jakie inne zasoby posiadam, które mogą mnie wesprzeć?”.
Wiedząc, że tylko (i aż!) od Ciebie zależy, co myślisz, co czujesz i jak się zachowujesz, zapraszam Cię do refleksji, w której strefie sam się odnajdujesz. Popatrz na powyższą infografikę i pomyśl, znajdź własne przykłady i jeżeli jesteś w strefie strachu lub nauki, zastanów się:
- Jakie korzyści ponoszę z racji funkcjonowania w tej strefie?
- Jakie straty ponoszę z racji funkcjonowania w tej strefie?
- Więcej mam myśli, które pozwalają mi czuć się spokojnym czy raczej moje myśli powodują we mnie niepokój?
- Czy chcę tu pozostać czy raczej przejść do kolejnej strefy?
- Jak myślisz, co możesz przestać robić, by poczuć, że jesteś w kolejnej strefie?
- A co mógłbyś zacząć robić, by poczuć, że jesteś w kolejnej strefie?
- Od czego decydujesz się zacząć? ☺
A jeżeli odnajdujesz się w strefie rozwoju, zastanów się:
- Dzięki jakim działaniom tu jestem?
- Co warto kontynuować?
- A co mógłbym spróbować nowego, co będzie wspierało mnie oraz moich bliskich?
- Co zatem zrobię? ☺
Życzę Ci dużo wewnętrznego ciepła, umiejętności akceptowania emocji (i tych przyjemnych ale i tych nieprzyjemnych) oraz zadawania sobie pytania: „w której strefie decyduję się funkcjonować w tej konkretnej sytuacji?”. I pamiętaj, damy radę! :)
Jacek Jokś
Professional Certified Coach ICF