Mówimy dużo i chętnie, ale czy zawsze osiągamy zamierzony cel i czy w ogóle takowy cel sobie wybieramy? Jak w takim razie mówić, żeby treść naszej wypowiedzi miała sens?
Przede wszystkim ważąc słowa. Stare ludowe powiedzenie, że słowo wylatuje ptakiem a wraca kamieniem może być tu przyczynkiem do głębszej refleksji. Parafrazując, to co mówimy bez zastanowienia wróci do nas, często z dużo większym impetem.
Nieprzemyślane, agresywne i przykre słowa łatwiej wybaczyć nastolatkom – tłumaczyć można to “burzą hormonów”, brakiem refleksji, czy brakiem doświadczenia życiowego. Od nas, osób dorosłych, wymaga się jednak nieco więcej. Tymczasem dajemy sobie przyzwolenie na popędliwość, na brak refleksji. Wyrzucamy z siebie mnóstwo złych słów, bo “już tacy jesteśmy” albo nie nauczono nas innej komunikacji. Często złe słowa są odwróceniem uwagi od naszego zaniżonego poczucia wartości, albo wyrazem złości na cały świat, czy bezsilności.
Należy zadać sobie pytanie, co pozornie zyskujemy komunikując się w ten sposób?
Możliwości jest kilka:
- chwilową ulgę – puścił wentyl bezpieczeństwa, rozładowaliśmy napięcie;
- poczucie mocy – ale jemu/jej dołożyłam/dołożyłem;
- satysfakcję – taka/ taki jestem super, że potrafię wygarnąć i nie owijam w bawełnę;
- strach partnera, partnerki, pracownika, dziecka – pytanie czy to na pewno dobry kierunek?
Co tracimy?
- możliwości normalnego komunikowania się z otoczeniem, bez niepotrzebnego nikomu napięcia.
- ludzi, którym nie odpowiada agresja, wściekłość czy zaczepno-obronny ton rozmów.
- szacunek, tych, którzy są dla nas ważni
- kontakty towarzyskie – nikt nie jest masochistą, po co mu relacje z awanturnikiem?
- zdolność do autorefleksji – rzadko osoby popędliwe potrafią przyznać się do tego, że powiedziały za dużo i za szybko, zawsze znajdą usprawiedliwienie swojego zachowania i zazwyczaj szukają winy w swoim otoczeniu.
Co w takim razie robić?
- Przede wszystkim zanim zareagujesz na to co usłyszysz lub przeczytasz, weź kilka głębokich wdechów. Nie odpowiadaj na rdzeniu, zwłaszcza kiedy natychmiast zalewa Cię fala złości. Daj sobie czas. Być może kiedy ochłoniesz okaże się, że nikt Cię nie atakuje, że słowa, które odebrałeś lub odebrałaś jako obraźliwe, nie miały takimi być. Ale żeby to przeanalizować, musisz mieć czas.
- Mów tak, jak pragniesz, żeby do Ciebie mówiono. “Waż słowa” – to jest podstawa komunikacji. Często odnoszę wrażenia, że niektórzy z nas szybciej mówią niż myślą, wyrzucając z siebie słowa, które trudno potem zapomnieć. Złe słowa są jak tatuaże, trudno je potem usunąć z pamięci. Wyrzucasz je z siebie zazwyczaj z dużą prędkością, często z ładunkiem złych emocji. Siejesz niepokój i burzę. Należałoby zadać sobie pytanie – po co to robisz? I co tym osiągasz? Na ile ta forma komunikowania się ze światem pozwala Ci zbliżyć się do celu? I jeszcze jedno – co to o Tobie mówi?
- Mów w sposób komunikatywny, a jednocześnie przyjazny. To, że jesteś szefem, rodzicem lub nauczycielem, nie oznacza, że masz tworzyć dystans, wywoływać panikę wśród słuchaczy i w ten sposób zapewnić sobie posłuch. Oczywiście lęk jaki wywołasz da Ci przez jakiś czas sporą przewagę, ale to minie. To zła strategia i szkodliwa dla wszystkich, dla Ciebie też. To jak kolos na glinianych nogach. Kiedyś runie. Pamiętaj, że nikt nie jest na Ciebie skazany, ludzie nie są masochistami, wcześniej czy później odejdą. Także ci, którzy są rodziną.
- Panuj nad emocjami, kiedy rozmawiasz z kimś, z kim się nie zgadzasz. Mam świadomość, że łatwiej jest o tym pisać niż wprowadzać w życie, ale próbuj. Często potrzeba czasu, żeby wypracować konsensus satysfakcjonujący obie strony, ale warto.
- Jeśli czeka Cię trudna rozmowa, w której gra idzie o wysoką stawkę, przygotuj się do niej merytorycznie. Emocje nie zastąpią wiedzy. Twoje pokrzykiwania, złość czy inwektywy nie zastąpią argumentów.
- Przyjrzyj się mediacjom. To fantastyczna metoda, którą można wiele osiągnąć. Zastanów się co jest najlepszym rozwiązaniem danej sytuacji, co najgorszym, a na co pewno nie możesz się zgodzić i działaj. Znając granice łatwiej jest poruszać się w przestrzeni negocjacyjnej i zachować odpowiedni poziom rozmowy.
- Wyrażaj się precyzyjnie, zwłaszcza jeśli kontaktujesz się z ludźmi, którzy przywiązują do tego sporą wagę. Zachowaj obowiązujące zasady gramatyczne.
- Nie posługuj się pojęciami, których znaczenia nie znasz, albo masz problem z ich poprawną wymową.
- Rozmawiaj ze sobą. Tak, wiem, jak to brzmi, ale mimo wszystko podtrzymuję tę radę. Mów, rozmawiaj, słuchaj swojego głosu, ale nie w celach upajania się nim niczym narcyz, ale po to, żeby nabrać lekkości wypowiedzi i przyzwyczaić się do jego barwy i przełamać naturalny lęk przed mówieniem.
Mowa to niesamowity dar, dzięki niemu powstają fantastyczne zespoły i udane związki. Trzeba tylko chcieć komunikować się z szacunkiem i w mądry sposób. Prawie każdą relację czy to zawodową, czy uczuciową, czy też przyjacielską, można pięknie zbudować odpowiednio się komunikując. Można też je spektakularnie zniszczyć, jeśli nie przywiązuje się wagi do wypowiadanych słów. Dlatego dbajmy o naszą komunikację na każdym poziomie i w każdym układzie.
Powodzenia!
Dane kontaktowe :
Dr n. med. Dorota Ryszkiewicz