SI 015 – Blaski i cienie bycia nauczycielem dorosłych.
W tym odcinku podcastu przygotowaliśmy dla Ciebie subiektywną listę zalet i wad bycia nauczycielem osób dorosłych.
A towarzyszy jej amplituda emocji: od dumy i poczucia, że jestem świetny, po stres związany z oceną, a nawet poczucie bezsensu, czy braku wartości wykonywanej pracy.
Posłuchaj!
Jak słuchać naszego podcastu:
Możesz słuchać go praktycznie wszędzie zarówno na urządzeniu stacjonarnym, jak również mobilnym (smartfon, tablet, smartwatch). Nasz podcast dostępny jest dla Ciebie…
Jeśli chcesz, aby inne osoby poznały nasz podcast, zostaw recenzję w iTunes. Dzięki temu podcast będzie wyżej w rankingach i dotrze do większej liczby osób.
Ja również potwierdzam i zgadzam się z tym co wymieniłeś jako blaski/cienie. Do cieni dodałabym jeszcze:
1. Monotonia. Jeśli to 10-te z kolei szkolenie w przeciągu paru miesięcy i po raz 10-ty to samo tłumaczysz, znowu te same pytania, itd.to po prostu tak się nie chce, że szok.
2.Do tych wyjazdów dodałabym jeszcze, że relacje i wieczór spędzony z uczestnikami fajnie, ale to często płytkie i nietrwałe. Nie raz sobie myślę, że wolałabym w tym czasie zaciesniać więzi z przyjaciółmi, rodziną, niż gadać o byle czym z nowo poznanymi ludźmi, których być może już więcej nie spotkam.
3.No i wreszcie czasami mam dość poznawania ciągle nowych ludzi ;)
Tak… Rzeczywiście czasami też mam ochotę po prostu pójść do pokoju i pobyć sam ze sobą. I coraz częściej tak robię. I uczestnicy chyba to rozumieją. Po prostu mówię, że chcę odpocząć i tyle. Tak, czy inaczej widzę, że dobrze oboje czujemy klimat;)
MagdaL
21 maja 2019 at 16:14
Cześć, podpisuję się obiema rękami pod blaskami, a szczególnie “rozdmuchanym ego” w pracy nauczyciela. To niesamowicie ładujący akumulatory moment kiedy stajesz przed nową grupą. Dla mnie tym lepiej im mniej znana. Lubię tą chwilę, kiedy widzisz i czujesz to “coś” co dzieje się nie tylko na poziomie werbalnym, ale poza nim. Energia, flow, inspiracja,pewna doza zachłanności. Ja i grupa chce więcej, więcej… Kolejne informacje zwrotne, o których pisałeś, głaski z różnych stron. No i pycha kroczy przed upadkiem. Na szczęście obudziałam się na tyle wcześnie, by dzisiaj z dystansem odbierać pochwały itp. nie odrzucając czy deprecojonując je. Oprócz tego dla mnie blaskami są jeszcze: ludzie, których spotykam; ludzkie historie;możliwość wpływania na życie innych-zmiany, ale też efekt jaki moja praca wywiera na mnie-zmienia mnie.
Cienie to poczucie, o którym też pisłeś, zniechęcenia z niedostatecznych zmian, które mogłyby być efektem szkoleń. Myślę o grupach nauczycieli, których szkolę, o stale powtarzających się tematach realizowanych w celu poprawy jakości nauczania i niewspółmiernie niskim wdrożeniu tego czego się uczą, a w konsekwencji słabych efektach.Zastanawiałam się też nad ocenianiem mnie przez grupę. Trudniej mi w grupie branżowej lub nawet tutaj w Szkole Trenerów, gdzie już się znamy lub zawodowo wykonujemy ten sam zawód, paradoksalnie łatwiej gdy są to osoby obce. Daję im i sobie prawo do odmiennego oceniania przydatności szkolenia, jego prowadzenia przeze mnie, itp. Czasami gorzko, ale jak to mówi medycyna chińska gorzkie to zdrowe:) Podsumowując,bycie nauczycielem to rola z której czerpię wiele satysfakcji, która sparwia, że chcę poznawać nową wiedzę, że jestem głodna nowych doświadczeń, relacji, miejsc. Czasami mocno spalająca wymagającą dużych umiejętności zdystansowania, zarządzania własnymi emocjami i wsparcia sieci znajomych i przyjaciół.:)
Adam, jak zwykle – niezwykle – prawdziwe.
Cóż… taka praca dobra;)
Ja również potwierdzam i zgadzam się z tym co wymieniłeś jako blaski/cienie. Do cieni dodałabym jeszcze:
1. Monotonia. Jeśli to 10-te z kolei szkolenie w przeciągu paru miesięcy i po raz 10-ty to samo tłumaczysz, znowu te same pytania, itd.to po prostu tak się nie chce, że szok.
2.Do tych wyjazdów dodałabym jeszcze, że relacje i wieczór spędzony z uczestnikami fajnie, ale to często płytkie i nietrwałe. Nie raz sobie myślę, że wolałabym w tym czasie zaciesniać więzi z przyjaciółmi, rodziną, niż gadać o byle czym z nowo poznanymi ludźmi, których być może już więcej nie spotkam.
3.No i wreszcie czasami mam dość poznawania ciągle nowych ludzi ;)
Tak… Rzeczywiście czasami też mam ochotę po prostu pójść do pokoju i pobyć sam ze sobą. I coraz częściej tak robię. I uczestnicy chyba to rozumieją. Po prostu mówię, że chcę odpocząć i tyle. Tak, czy inaczej widzę, że dobrze oboje czujemy klimat;)
Cześć, podpisuję się obiema rękami pod blaskami, a szczególnie “rozdmuchanym ego” w pracy nauczyciela. To niesamowicie ładujący akumulatory moment kiedy stajesz przed nową grupą. Dla mnie tym lepiej im mniej znana. Lubię tą chwilę, kiedy widzisz i czujesz to “coś” co dzieje się nie tylko na poziomie werbalnym, ale poza nim. Energia, flow, inspiracja,pewna doza zachłanności. Ja i grupa chce więcej, więcej… Kolejne informacje zwrotne, o których pisałeś, głaski z różnych stron. No i pycha kroczy przed upadkiem. Na szczęście obudziałam się na tyle wcześnie, by dzisiaj z dystansem odbierać pochwały itp. nie odrzucając czy deprecojonując je. Oprócz tego dla mnie blaskami są jeszcze: ludzie, których spotykam; ludzkie historie;możliwość wpływania na życie innych-zmiany, ale też efekt jaki moja praca wywiera na mnie-zmienia mnie.
Cienie to poczucie, o którym też pisłeś, zniechęcenia z niedostatecznych zmian, które mogłyby być efektem szkoleń. Myślę o grupach nauczycieli, których szkolę, o stale powtarzających się tematach realizowanych w celu poprawy jakości nauczania i niewspółmiernie niskim wdrożeniu tego czego się uczą, a w konsekwencji słabych efektach.Zastanawiałam się też nad ocenianiem mnie przez grupę. Trudniej mi w grupie branżowej lub nawet tutaj w Szkole Trenerów, gdzie już się znamy lub zawodowo wykonujemy ten sam zawód, paradoksalnie łatwiej gdy są to osoby obce. Daję im i sobie prawo do odmiennego oceniania przydatności szkolenia, jego prowadzenia przeze mnie, itp. Czasami gorzko, ale jak to mówi medycyna chińska gorzkie to zdrowe:) Podsumowując,bycie nauczycielem to rola z której czerpię wiele satysfakcji, która sparwia, że chcę poznawać nową wiedzę, że jestem głodna nowych doświadczeń, relacji, miejsc. Czasami mocno spalająca wymagającą dużych umiejętności zdystansowania, zarządzania własnymi emocjami i wsparcia sieci znajomych i przyjaciół.:)